Lęki, dystymia, nastrój depresyjny, konflikty wewnętrzne, napięcia i bóle w ciele, dolegliwosci psychosomatyczne, przemoc psychiczna, mobbing, DDA, DDD, uzależnienia i nałogi

 LĘKI

Lęk pojawia się w wielu sytuacjach życiowych. Boimy się określonych sytuacji społecznych, rzeczy, osób lub odczuwamy niepokój, który nie wiemy skąd się bierze i dlaczego. Lęk obecny jest szczególnie wtedy, kiedy obawiamy się, że nie będziemy w stanie kontrolować danej sytuacji i panować nad zmianami w życiu naszym i innych, kiedy myślimy, że wszystko zależy od nas i czujemy się odpowiedzialni za osoby i rzeczy na które mamy lub nie mamy żadnego wpływu, kiedy coś dzieje się niezgodnie z naszymi oczekiwaniami i kiedy nie dopuszczamy do siebie napływających uczuć.

Każda emocja, a więc i lęk,  jest rezultatem przyjmowanych myśli. Myśli wywołują określone stany emocjonalne. A więc dany stan emocjonalny wynika z przyjmowanych myśli, na które wpływają nasze schematy myślowe, niezaspokojone potrzeby, oczekiwania, poglądy racjonalne i irracjonalne.

Negatywne myśli, które doświadczamy, dostarczają nam informacji o lękachi, które przeżywamy i kryjącymi się za nimi przekonaniami. Lęk nie jest przyjemną emocją, ale odczuwając ją chwilowo świadomie można dojść do tego, co pod nią się kryje. Otwarcie się na to, czego unikamy w życiu, bo boimy się, powoduje uwolnienie energii, która była zużyta na tłumienie lęków.

Nie dopuszczanie do siebie lęku i zaprzeczanie temu, że możemy bać się, przyczynia się do wzmocnienia lęku w sobie lub projektowania go na innych. Kiedy gromadzimy lęk w sobie, zużywamy dużo energii na przechowywanie go.

Kiedy tłumimy nasze emocje lub stale odczuwamy lęk i towarzyszący mu niepokój, złość, strach, czy nienawiść przyczyniamy się do ciągłego wzrostu aktywności współczulnego układu nerwowego i zwiększonego napięcia włókien nerwowych i mięśni, płytkiego oddechu oraz nadprodukcji hormonów stresu, takich jak: adrenalina, noradrenalina, prolaktyna i kortyzol, co prowadzi do stanów zapalnych w organizmie, nieprawidłowości w funkcjonowaniu układów: pokarmowego, odpornościowego i immunologicznego. Kiedy tłumimy emocje to zawsze będą się one domagać wyrażenia, dość często w nieoczekiwanych dla nas momentach. 

Kiedy napięcie jest stopniowo kumulowane może powodować zaburzenia układu trawiennego i immunologicznego, stany zapalne, bezpłodność, zaburzenia miesiączkowania, cukrzycę, bóle głowy, nadciśnienie, miażdżycę, prowadzić do nerwicy, depresji, bezsenności, rozwoju grzybów, bakterii, pasożytów i wirusów. Na powyższe choroby najbardziej narażone są osoby pesymistycznie nastawione do życia, cyniczne, podejrzliwe, które odczuwają stały niepokój, złość, urazę i  smutek.

 DYSTYMIA, NASTRÓJ DEPRESYJNY

Depresja, której objawami są między innymi: przewlekłe zmęczenie, bezsenność, niepokój, autodestrukcyjne nałogi i zachowania, długotrwałe cierpienie duchowe, fizyczne i mentalne, przygnębienie, poczucie niskiej wartości, dyskomfort fizyczny, negatywne myślenie, długotrwały smutek bez powodu, brak odczuwania swojego ciała i pełnego życia emocjonalnego („zamrożenie” ciała, stan odrętwienia i poczucia pustki wewnętrznej, nieodczuwanie lub słabe odczuwanie pozytywnych emocji), a której wszystkie przyczyny nie są do końca  poznane, jest najczęściej występującym obecnie zaburzeniem psychicznym. Jednymi z jej przyczyn są: nieodczuwanie miłości do siebie; brak wyższych celów życiowych, zbilansowanego życia i nadziei, że może być inaczej i lepiej; zaniedbanie własnego rozwoju duchowego i osobistego; nadmierna reaktywność układu nerwowego na czynniki stresowe; silnie stresujące sytuacje życiowe; przewlekłe choroby; problemy finansowe; długotrwały ból; śmierć bliskich osób; mało wsparcia, miłości i dobroci innych; oraz brak balansu pomiędzy pragnieniami a możliwościami ich urzeczywistnienia, wynikający dość często z wyolbrzymionego, indywidualnego „Ja”. Utożsamianie się ze swoim starzejącym się ciałem, swoim wiekiem, zwrot przeciw życiu, przeciw ludziom podającym pomocną dłoń, poczucie beznadziei i gniewu wobec życia. Często jest tak, że ograniczone formy aktywności sprzyjają wystąpieniu depresji. Na przykład, kiedy zajmujemy się tylko pracą i rodziną, a nie mamy hobby, czasu na odpoczynek i budowanie relacji z innymi, jak również brak doświadczania poczucia, że jesteśmy dla kogoś ważni. Im bardziej coś odrzucamy, tym inni są bardziej uwikłani w to, aby  pomóc nam przyjąć to, co odrzucamy.

Z naszych myśli rodzą się emocje, nastroje i uczucia. Nastrój, czyli zabarwienie emocjonalne naszych przeżyć, ma wpływ na nasze ciało fizyczne. Jeżeli towarzyszy nam ciągły, obniżony nastrój - pełen żalu, smutku i melancholii - wtedy również nasz  duch jest owładnięty strapieniem, cierpieniem, zatroskaniem, obojętnością, nieufnością i brakiem radości. Cierpiący duch przyczynia się do cierpień fizycznych i psychicznych.

Cierpienia fizyczne i psychiczne wywołane są najczęściej przez pielęgnowanie w sobie smutku, strachu, wstydu, apatii i poczucia winy.

Uczucia żalu, lęku i melancholii mogą prowadzić do uruchomienia fizjologicznych objawów, jakimi są kłopoty z oddychaniem, problemy ze skórą, słaba odporność, bóle w klatce piersiowej i przeziębienia. Żal, melancholia, niepokój mają szkodliwy wpływ na płuca, gdyż  utrudniają oddychanie.

Gniew, smutek, lęk i pesymizm przyczyniają się do wzbudzania nieufności wobec innych, nawet wtedy, kiedy swoim zachowaniem pokazują, że mogą być godni zaufania.

Długotrwały smutek, spowodowany nie obiektywnie tragicznymi okolicznościami zewnętrznymi, a jedynie wytworami własnego umysłu, wprowadza nasze ciało i duszę w stan letargu, prowadzi do wewnętrznego niepokoju i otępienia umysłu, pozbawia nas odwagi i marzeń.

Każdy człowiek jest bytem energetycznym posiadającym określoną wibrację. Częstotliwość tej wibracji zdeterminowana jest między innymi takimi  czynnikami, jak poziom stresu, poczucie winy, poczucie własnej wartości, samoocena, zamartwianie się, nasilenie różnych emocji, szczególnie gniewu, złości i lęku. Brak miłości i akceptacji siebie oraz nienawiść do siebie samego i innych mocno obniżają nasze wibracje.

Kiedy nasze emocje wyrażają się przez dłuższy czas w sposób ekstremalny możemy zboczyć z drogi prowadzącej do realizacji naszych życiowych celów. „Wyobraźmy sobie rzekę z dwoma brzegami – na jednym jest przyjemność, a na drugim ból, cierpienie. Najlepiej płynąć samym środkiem, poruszać się gładko między dwoma brzegami. Jeśli zboczysz za bardzo w którąś stronę, spowolni się Twoja podróż i ryzykujesz, że osiądziesz na mieliźnie. Zbyt wiele przyjemności prowadzi do uzależnienia. Zbyt wiele bólu może zburzyć radość życia” (D. Chopra, Sekretna siła spełniania pragnień, 2008, s. 193).

Zastanów się przez chwilę, może stawiasz sobie zbyt duże wymagania, którym nie potrafisz sprostać, może Twojemu, codziennemu życiu towarzyszy nadmiar stresu i frustracji. Może cierpisz na bezsenność, zmęczenie w ciągu dnia, depresję i stany lękowe. Pośpiech i kariera nie pozwalają Ci się zatrzymać w biegu i odetchnąć. Obsesyjne zakupy i sprzątanie oraz niszczenie siebie są Ci dobrze znane. Może masz zaniżoną samoocenę i niskie poczucie własnej wartości. A może pod wpływem stresu stale sięgasz po jedzenie, którego nadmiar przyczynia się do otyłości.

Może stale jesteś na lekach przeciwdepresyjnych lub obniżających lęki, które pozwalają Ci jakoś funkcjonować, to znaczy wstać, pracować i jakoś dotrwać do końca dnia. Może stale bierzesz tabletki, aby wyrównać swój nastrój. A może bierzesz tabletki, aby poczuć stany euforyczne.

Leki, które są przyjmowane przez dłuższy czas, często latami, bez pracy samodzielnej nad sobą lub z pomocą  terapeuty, nie zapewnią dobrego życia. Tylko przeżycie z dnia na dzień w codziennej rzeczywistości. Życie na lekach przez długi czas, bez rzetelnej i konsekwentnej, codziennej pracy nad sobą, daje poczucie iluzji i sztuczny, bo na bazie chemii, spokój. Owszem preparaty serotoninowe mogą nieść pomoc terapeutyczną w szczególnych przypadkach, lecz nie zastąpią poznania przyczyny problemu i pracy z czynnikami stresującymi, które leżą u podstaw lęków czy depresji. Ponadto mają wiele skutków ubocznych, gdyż w sposób sztuczny wpływają na metabolizm, układ hormonalny i gospodarkę energetyczną mózgu. Są drogą na skróty.

Tylko długotrwała, systematyczna praca nad sobą, swoimi błędnymi wzorcami myślowymi, negatywnymi emocjami, wspomnieniami i wyobrażeniami, zmierzająca do lepszego poznania siebie, wzrostu samoświadomości, która nie odsuwa człowieka od niego samego i nie zadaje mu przemocy, nie odsuwa go od jego bólu psychicznego, odczuwania ciała, emocji, cierpienia, świadomości bycia tu i teraz, jest w stanie uzdrowić człowieka.

 Co mogę Ci zaoferować:

- zdiagnozowanie istotnych źródeł lęków, nastrojów depresyjnych i konfliktów wewnętrznych

- wspólne podążanie szlakiem lęku/nastrojów depresyjnych/konfliktów wewnętrznych w celu pozbycia się tego wszystkiego, co nie należy do naszego ciała i szczęliwego życia, poprzez zadawanie pytań, aby dojść do głęboko zaprogramowanych schematów myślowych. Identyfikacja poglądów kluczowych odpowiedzialnych za problemy. Praca ze wspomnieniami i uczuciami

- uwalnianie lęków i nastrojów depresyjnych z pamięci komórek ciała poprzez pracę z oddechem, ciałem i irracjonalnymi poglądami, jak również poprzez oddawanie tego wszystkiego 

- zaproponowanie treningu umysłu pomagającego przepracować pętlę lęku i nastrojów depresyjnych

- opracowanie indywidualnego programu powrotu do zdrowia psychicznego do codziennego stosowania, ukierunkowanego na poprawienie pracy  mózgu, obejmującego między innymi: prawidłowe odżywianie, aktywność fizyczną, radzenie sobie ze stresem, opanowanie automatycznych, negatywnych myśli.

 W trakcie sesji  pomogę Ci odbić się od depresyjnego dna w poszukiwaniu kreatywnych rozwiązań Twojej sytuacji życiowej oraz zrównoważyć system optymizm-pesymizm. Będziesz miał/a okazję  przyjrzeć się swojej  wybiórczej koncentracji na wielu bodźcach (głównie o zabarwieniu negatywnym) podczas procesu odbioru informacji. Zobaczysz swoją powtarzalność wielu wzorców zachowania i wyrażania własnych doświadczeń. Pomogę Ci w zrozumieniu, jak Twoje odrzucone i zaniedbane „ja” cielesne w sposób dramatyczny dążyło do tego, aby się ujawnić choćby poprzez depresję.

Konflikty wewnętrzne

Wewnętrzne konflikty dość często są przez nas nieuświadamiane. Mogą one dotyczyć wewnętrznych potrzeb i pragnień, które stoją w sprzeczności z naszym wychowaniem, wyznawanymi wartościami, religią, oczekiwaniami otoczenia. Mogą być połączone z silnymi emocjami: lękiem, gniewem, poczuciem winy, tęskonatami i impulsami, a przede wszystkim są związane ze stratami kogoś lub czegoś ważnego w życiu: bliskich osób, zwierząt, pieniędzy, przyjaciół, nadziei itd.

Wewnętrzne konflikty towarzyszą każdemu człowiekowi przez całe jego życie. Dlatego tak istotna jest umiejętność rozwiązywania ich, aby nie nawarstwiały się i nie wpływały destrukcyjnie na życie i zdrowie, nie powodowały ostrych zakłóceń w funkcjonowaniu psychospołecznym.

Aby móc rozwiązać bardzo trudny i skompikowany wewnętrzny konflikt należy wyruszyć z Klientem w podróż nie tylko przez całe jego życie, ale też koniecznie trzeba przyjrzeć się najważniejszym wydarzeniom z życia członków jego rodziny i przodków, w poszukiwaniu wszystkich najważniejszych sytuacji i zdarzeń, które przyczyniły się do wywołania tego konfliktu. Następnie istotne jest, aby spojrzeć na te sytuacje czy zdarzenia z perspektywy osoby dorosłej  w celu poszerzenia lub zmiany czyjegoś punktu widzenia, zachowań, przepracownaia trudnych emocji.

Przemoc psychiczna i mobbing

U wielu osób występuje automatyczna zamiana frustracji i lęku na złość, która jest uwalniana w sposób agresywny, raniący i krzywdzący innych. Brak umiejętności samokontroli w trakcie rozwijania się reakcji emocjonalnej w odpowiedzi na stresującą sytuację czy inny bodziec często prowadzi do wybuchów gniewu i obrzucania drugiej osoby wyzwiskami i obelgami, obrażania, ranienia i deprecjonowania jej, zmuszania jej do upokarzania się. Akty przemocy występują najczęściej w środowisku, w którym jest ciche lub oficjalne przyzwolenie na nie, a sprawca wykorzystuje bezsilność ofiary. Sprawca przemocy  dość często stosuje następujące strategie, mające na celu sprawowanie psychologicznej kontroli nad ofiarą: zastraszanie, różne kary, groźby, "pranie mózgu", ograniczanie kontaktów z innymi. U ofiary z biegiem czasu pojawia się stan ciągłego wyczerpania energii życiowej, rośnie lęk, wewnętrzny gniew i nienawiść do sprawcy. Pojawiają się dolegliwości psychosomatyczne.

DDA- Dorosłe Dziecko Alkoholików

DDA jest osobą, która zmuszona była wychowywać się w rodzinie, w której przynajmniej jedno z rodziców było uzależnione od alkoholu. Takie osoby wykształciły w sobie takie cechy i zachowania, które ułatwiały im przetrwanie w trudnym środowisku rodzinnym. Wymienię tylko niektóre z nich: mocna samokrytyka siebie, bycie w roli ofiary, lęk przed odrzuceniem, mocny żal, syndrom wroga w domu, myślenie kategoriami: "nigdy", "zawsze", "to jest czarne a to białe", nieumiejętność odprężenia się, poczucie winy, lęk przed wyrażaniem uczuć i przed konfliktami, nadmierne poczucie odpowiedzialności. To co ułatwiało przetrwanie w dysfunkcyjnym systemie rodzinnym, w dorosłym życiu może być nie tylko przeszkodą w budowaniu satysfakcjonujących relacji z innymi, ale również niekonstruktywnym sposobem na bycie zauważonym, akceptowanym, docenionym i kochanym.

  Napięcia i bóle w ciele, dolegliwosci psychosomatyczne

"Choroba nie jest ani okrucieństwem ani karą, lecz jedynie i wyłącznie środkiem zaradzym, narzędziem, jakim posługuje się nasza własna dusza, by zwrócić nam uwagę na nasze błędy, by powstrzymać nas przed większymi omyłkami, by przeszkodzić nam w wyrządzaniu jeszcze większych szkód - i przywrócić nas na drogę prawdy i światła" (angielski lekarz Edward Bach [w:] Baginski, Sharamon, 1995).

Napięcia, bóle i dolegliwości psychosomatyczne pokazują nam, w jakim obszarze naszego życia zboczyliśmy z właściwej dla siebie drogi. Są wskazówką pomocną w rozpoznaniu i włączeniu do naszego życia tego wszystkiego, czego mu brakuje. Np: spokoju, luzu, harmonii, radości, miłości, troski. Tak, aby umysł mógł we właściwy, zdrowy sposób formować ciało.

W pracy z Klientem wspólnie przyglądamy się wszystkim Jego umysłowym, fizycznych i duchowym symptomom, aby rozpoznać ich przyczyny, wzorce występowania, ich sens, role, jakie pełnią, kroki, które należy podjąć, aby przywrócić w życiu biegunowość i nie wzmacniać jednostronności. Dążymy do wdrożenia całościowego życia o którym piszę w książce "Życie i zdrowie masz tylko jedno". Tylko dopełnienie w sobie całościowości daje nam siły twórcze do mądrego, lepszego życia.    

Jeżeli trudno jest Ci podjąć decyzję o uczęszczaniu na sesje terapeutyczne czy skorzystaniu z konsultacji psychologicznych, choćby ze względów finansowych, mam dla Ciebie wspaniałe rozwiązanie. Zachęcam Cię do przeczytania książki mojego autorstwa "Życie i zdrowie masz tylko jedno".

Więcej informacji o książce, mnóstwo opinii czytelników i blogerów, dziesiątki wpisów z forów internetowych, spis treści, wybrane fragmenty książki oraz formularz zamówienia znajdziesz na stronie: http://violettawroblewska.com/ksiazki/zycie-i-zdrowie-masz-tylko-jedno/